KLASYKA,WOLNY WEEKEND I PIĘKNA POGODA CZYLI JEDZIEMY W TATRY:-) TYM RAZEM Z EWĄ,KTÓRA ZAWSZE JEST CHĘTNA NA GÓRSKIE WYPADY.WESOŁA,UŚMIECHNIĘTA I ZAWSZE ZADOWOLONA-TAKIE TOWARZYSTWO TO JA LUBIĘ!!! DZIĘKI EWUŚ:-)
RUSZAMY Z PARKINGU PRZY WYLOCIE CHOCHOŁOWSKIEJ,JEST JESZCZE DOSYĆ MROŹNO,ALE NA PARKINGU MIMO ŻE DOPIERO 6 RANO JEST JUŻ SPORO AUT.
CAŁOŚĆ TRASY TO OK 27 KM I WRÓCILIŚMY NA PARKING OK 16EJ,W TYM GODZINKĘ SPĘDZILIŚMY W SCHRONISKU W DOLINIE CHOCHOŁOWSKIEJ.KROKUSÓW NA RAZIE BRAK;-)
RANO TROSZKĘ JESZCZE MROZIŁO
ALE PÓŹNIEJ BRAK KREMU DO OPALANIA ZEMŚCI SIĘ NA MNIE,NIE PIERWSZY RAZ ZRESZTĄ...:-(
DZIEŃ BEZ BABIEJ,DZIEŃ STRACONY;-)
JAK TU NIE ROBIĆ ZDJĘĆ;-)
TA MALUTKA NIEBIESKA KROPKA MNIEJ WIĘCEJ POŚRODKU,TO JA...O TYLE ZOSTAŁAM W TYLE...
PRZERWA NA JEDZONKO
IDZIEMY Z EWCIĄ
EWCIA ...
WIECIE...WIŚNIA BYĆ MUSI;-)
MEGA WRAŻENIE NA ŻYWO,JAK ŚNIEŻNA PUSTYNIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz