STOŻEK 15.08.2018

OJ TYM RAZEM MARUDZENIOM JULKI NIE BYŁO KOŃCA,CHYBA GÓRA ZA MAŁA CZY CO:-))) RANO KOŚCIÓŁEK Z BUKIETEM POLNYCH KWIATÓW,BO TO ŚWIĘTO MATKI BOSKIEJ ZIELNEJ BYŁO.A PO MSZY POSZLIŚMY NA SPACER NA STOŻEK.CHMURY NAS STRASZYŁY I PRAWIE ZAWRÓCILIŚMY,BO ZAPOWIADAŁ SIĘ DESZCZ.JEDNAK W DRODZE POWROTNEJ O SŁONECZKO PRZYPIEKAŁO JUŻ NAM NOSY:-) AAA I CZUĆ JUŻ JAK JESIEŃ GONI LATO...

KRAWCÓW WIERCH 04.08.2018

PIERWSZA SOBOTA SIERPNIA BYŁA POTWORNIE UPALNA,WIĘC ŻEBY NIE SIEDZIEĆ W DOMU,ALE TEŻ NIE PAŚĆ NA SZLAKU WYBRALIŚMY KRÓCIUTKĄ TRASĘ PRZEZ ZACIENIONY LAS DO BACÓWKI NA KRAWCOWYM WIERCHU.W JEDNĄ STRONĘ TO ZALEDWIE 40 MINUT.
CO ZAPAMIĘTAM OPRÓCZ WIDOKÓW?RACUCHY Z BORÓWKAMI,JARSKI BIGOS I POMIDORÓWĘ:-)

PODSUMOWANIE LIPCA 2018

HMMM...LIPIEC,TROCHĘ SŁOŃCA,TROCHĘ DESZCZU,PARĘ FAJNYCH SPOTKAŃ;-) DUUUŻO KWIATÓW,OWOCÓW I WYCIECZKI PIESZE I ROWEROWE.WCZEŚNIEJ,NIŻ ZWYKLE ZARUMIENIŁA SIĘ JARZĘBINA

KUCHARKA ZE MNIE SŁABA,ALE JAKIEŚ CIASTO POPEŁNIŁAM I PRZETWORY NAWET;-)

NASZEPIERWSZE POMIDORKI:-))))

I DESZCZ DOBRZE W LESIE ZROBIŁ:-)

A NASZ MAŁY DZIELNY OCHRONIARZ PILNOWAŁ DOMU

NO I LUDZIE-PRZYJACIELE,RODZINKA,GRILOWANIE,CZILOWANIE

A NA JEDNEJ Z ROWEROWYCH PRZEJAŻDŻEK SPOTKALIŚMY KONIKI SCHŁADZAJĄCE SIĘ W RZECE,BAJKOWE TO BYŁO,SPACEROWAŁY DOBRY KWADRANS,A POD WODOSPADEM BYŁY ZANURZONE PO SZYJE

MOJE LIPCOWE PIOSENKI
MAŁOMIASTECZKOWY-DAWIDA PODSIADŁO
WEŹ NIE PYTAJ-PAWŁA DOMAGAŁY

NA BARANIEJ GÓRZE 31.07.2018

JULA PRZYJECHAŁA DO NAS NA TYDZIEŃ WAKACJI,WIĘC TROCHĘ  POWŁÓCZYLIŚMY SIĘ PO BESKIDACH.BLISKO,SZYBKO,PIĘKNIE:-)
HASŁO JULKI Z PODEJŚCIA NA BARANIĄ GÓRĘ:
CZEMU TA GÓRA JEST TAKA GÓROWATA???????????? :-) HAHAHA,NO JA BYM NA TO NIE WPADŁA:-)

A POD TYM SZALKOZNAKIEM MINUTKĘ PRZED JEGO ZŁAMANIEM,SIEDZIAŁA SOBIE PANI...NA SZCZĘŚCIE ZNAK SPADŁ TUŻ PO TYM,JAK WSTAŁA