GIEWONCIK Z JULKĄ 13.08.2018

JULA NIE MIAŁA NAS JESZCZE DOŚĆ I DRUGI RAZ W WAKACJE PRZYJECHAŁA DO ISTEBNEJ.OD DAWNA PLANOWALIŚMY WEJŚCIE NA GIEWONT,ALE WCIĄŻ COŚ NAM PRZESZKADZAŁO.A TO POGODA,A TO PRACA,A TO TOWARZYSTWO.W KOŃCU JEDNAK TEN DZIEŃ NADSZEDŁ.
WYJECHALIŚMY Z DOMU NOCĄ,KOŁO TRZECIEJ I DZIĘKI TEMU NA SZLAKU NIE BYŁO TŁOCZNO.JULKA BYŁA ZACHWYCONA I O DZIWO ANI RAZU NIE NARZEKAŁA,NIE MARUDZIŁA I CAŁY CZAS "PRUŁA" PROSTO NA SZCZYT:-) I POD SŁYNNYM KRZYŻEM ZAMELDOWALIŚMY SIĘ JUŻ PO DZIEWIĄTEJ RANO.
POGODA NAS ROZPIESZCZAŁA,BŁĘKITNE NIEBO I SŁONECZKO.LEKKI WIATEREK I KILKA OBŁOKÓW NAD NAMI...DZIEŃ MARZENIE.OGLĄDAJCIE I ZAZDROŚĆCIE,BO TO BYŁ JEDEN Z FAJNIEJSZYCH WYPADÓW W GÓRY EVER!!!