CZERWONE WIERCHY 13.05.2018

PO SUPER NOCLEGU W DOLINIE KOŚCIELISKIEJ W NIEDZIELĘ UDERZAMY NA CZERWONE WIERCHY.
TRASA KIRY-PRZYSŁOP MIĘTUSI-MAŁOŁĄCZNIAK-KRZESANICA-CIEMNIAK-KIRY

Z PRZYSŁOPU IDZIEMY PÓŁ GODZINY PRAWIE PO PŁASKIM LESIE,POTEM WŚRÓD KOSODRZEWINY ZACZYNA SIĘ ROBIĆ BARDZIEJ STROMO.

POWOLI WCHODZIMY DO KOBYLAŻOWEGO ŻLEBU,IDZIEMY STROMO POMIĘDZY DWOMA ŚCIANAMI SKALNYMI,JEST CO OGLĄDAĆ I GDZIE SIĘ ZMĘCZYĆ.

POWOLI PO KAMIENIACH DOCHODZIMY DO CZERWONEGO GRZBIETY,SKĄD FAJNIE WIDAĆ GIEWONT NA TLE PODHALA

 DALEJ MOZOLNIE DO GÓRY I W KOŃCU WYCHODZIMY NA MAŁOŁĄCZNIAKA,Z KTÓREGO WIDAĆ KRYWAŃ,KASPROWY,ŚWINICĘ,KOPĘ,GIEWONT I KRZESANICĘ.NO BAJA!!!

NASTĘPNIE IDZIEMY NA KRZESANICĘ.WIDOKI WSPANIAŁE,PRZECHODZIMY OBOK PRZEPAŚCI I URWISK,CO ROBI DUŻE WRAŻENIE.

MIMO ŻE SŁONKO MOCNO GRZAŁO,DROGA BYŁA BARDZO PRZYJEMNA,BO WITR PRZYJEMNIE WIAŁ
W KOŃCU JESTEŚMY NA CIEMNIAKU I TAM ODPOCZYWAMY,WIDAĆ STĄD TATRY WYSOKIE I ZACHODNIE,WIĘC MIEJSCÓWKA IDEALNIE SIĘ NADAJE NA LEŻING:-)

W KOŃCU ZBIERAMY SIĘ I SCHODZIMY W DÓŁ,PO DRODZE MIJAMY FAJNE MIEJSCA

A POTEM JUŻ CIĄGNIE SIĘ NAM DROGA W DÓŁ.NA SZCZĘŚCIE JEST TAM LODOWATY STRUMYK I SIELSKIE KLIMATY Z BACĄ I STADKIEM OWIEC...PORA WRACAĆ...