Przyjechaliśmy do Zakopanego w piątek wieczorem i po rozpakowaniu,poszliśmy na spacerek na Krupówki,przez jednych uwielbiane,przez innych znienawidzone.Nam nie przeszkadzają;-)W każdym bądź razie,już w pensjonacie,w nocy okazało się,że pakowanie nie poszło nam najlepiej:-) Zapomnieliśmy ręczników oraz suszarki do włosów,bez której moje krótkie włosy sterczą jak u koguta:-) Hmmm,wycieraliśmy się zatem do t-shirta,a ja spędziłam gorący weekend w czapce:-)
Do Kuźnic pojechaliśmy busem z głównego ronda w Zakopanem ok 8:30 w sobotę rano.Busik jak zazwyczaj bardzo przepełniony,towarzystwo wesołe,a pogoda cud malina,więc i nam humory dopisują:-)Koło 9ej startujemy z Kuźnic niebieskim szlakiem przez Boczań.Oprócz nas nie ma zbyt wielu pieszych turystów,a jeśli już jakichś spotykamy,to mają raki i czekany,więc pewnie idą wTatry Wysokie.Jest za to cała masa narciarzy skiturowych.A także po jakiś kilkunastu minutach dostrzegamy ślady innego towarzysza na szlaku;-)
Podobno takie łapki misia towarzyszyły nam przez dłuższą część szlaku,ale Grzesiek na szczęście już mi ich nie pokazał:-)))
Po mniej więcej godzinie docieramy na Przełęcz pod Kopami,skąd mamy widok na Giewnont
A po kolejnych kilkunastu metrach zaczyna się ta "ładniejsza" część dnia;-) Idziemy spacerkiem dalej,bo w taką pogodę grzechem byłoby się spieszyć;-) i przed godziną 11 meldujemy się w Murowańcu na kawkę i obowiązkową szarlotkę
Jakieś pół godzinki potem ruszamy,początkowo trasa wiedzie po płaskim terenie,a po mniej więcej 15 minutach zaczyna się monotonne podejście na Kasprowy Wierch.Idziemy właściwie pomiędzy narciarzami:po lewej śmigają skiturowcy,a po prawej stronie jeżdżą na zjazdówkach.Pogoda naprwadę dopisała,w dole jest już wiosna,a tutaj piękne słoneczko,cieplutko i mnóstwo śniegu!!!
W końcu po póltora godzinie docieramy na górę.Znak,który normalnie ma ok 2 metry wysokości,dziś wygląda tak: Pora coś zjeść,a jak wiecie,jedzonko nigdzie nie smakuje tak,jak w górach po wędrówce Widoki też były "przepyszne"
Leniuszków nie brakuje:-)))
Trasę szczerze polecamy,na spokojnie zajęła nam ok 7 godzin i nadaje się nawet dla niewprawionych turystów,a widoki są wspaniałe.Można się zakochać w górach,tak jak my:-)))


















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz