KURCZE W PLANACH MIELIŚMY TATRY I SZLAK OD GRANATÓW DO KRZYŻNEGO,ALE SZWAGIER NAS NASTRASZYŁ,ŻE POGODA NIE DOPISZE.UWIERZYLIŚMY MU:-) HAHA A POGODA JAK NA ZŁOŚĆ BYŁA SUPER!!!
ALE W SUMIE NA PILSKU DAWNO NAS NIE BYŁO,A Z PRZEŁĘCZY GLINNE NIE SZLIŚMY NIGDY.
PIERWSZE PÓŁTORA GODZINY TO SZLAK W LESIE CAŁY CZAS POD GÓRĘ,A OSTANIE TRZYDZIEŚCI MINUT WĘDROWALIŚMY MIĘDZY KOSODRZEWINĄ I WIERZBÓWKĄ KIPRZYCĄ,CO CHWILĘ OGLĄDAJĄC SIĘ NA BABIĄ GÓRĘ.SZLAK TEN MIAŁ JESZCZE JEDEN PLUS,A MIANOWICIE PUSTKI,NIELICZNI TURYŚCI...ZA TO NA SZCZYCIE AŻ NAS ZATKAŁO:-) TAAAAKIE TŁUMY!!!
SZYBKO UCIEKLIŚMY NA WYDEPTANĄ ŚCIEŻKĘ W BOROWINCE I W CISZY NA SKAŁKACH CIESZYLIŚMY SIĘ WIDOKAMI...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz