czwartek, 7 stycznia 2016

Pilsko 31.X.2015

Tym razem Grzesiek sam pojechał w góry,padło na Pilsko,bo stosunkowo blisko,a widoki super.Ja musiałam zostać w pracy,niestety...;(
Po powrocie,kiedy pytałam Grzesia o trasę,warunki itd on jak zwykle : trasa spoko,warunki fajne,nawet się nie zmęczyłem:-))) normalka:) muszę go namówić,żeby spróbował swoich sił w jakimś biegu górskim!!!
Aaaa i przede wszystkim zapamiętał nowe kosze na śmieci z zabezpieczeniami przed zwierzętami:-)))
Poza tym wiem,że szedł z Korbielowa,wracał pod wyciągiem krzesełkowym,stratował o 7ej rano,z powrotem na parkingu był o 13ej,a na szczycie leżał na karimacie ok godzinki:) tyle się dowiedziałam,a zdjęcia Grześ wybrał takie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz