czwartek, 7 stycznia 2016

Wielka Racza 06.I.2016

Korzystając z wolnego dnia czyli Święta Trzech Króli wymyśliliśmy krótką wycieczkę.Padło na Wielką Raczę,bo i dojazd mamy niedaleki i sama trasa nie jest za długa,co było wsakazne,gdyż ryszaliśmy dopiero koło południa,kiedy się wyspałam po nocnej zmianie w pracy:)
Początkowo pogoda nie zapowiadała się szczególnie ciekawie,ale jak to często górach bywa bardzo nas zaskoczyła:)
Startujemy żółtym szlakiem z Rycerki,szlak równomiernie pnie się w górę.Idzie się całkiem przyjemni,czasem tylko napotykamy na lód,którego nijak się obejść nie da:)

Chociaż jest lekki mrozik,słoneczko mocno grzeje i Grzesiu nawet zdejmuje jedną warstwę ubrań
Kolory i widoki zachwycają nas.Mówcie co chcecie,ale przyroda tworzy najpiękniejsze obrazy:
I w takich przyjemnych okolicznościach przyrody,nie wiadomo,kiedy podchodzimy do schroniska:)
Jesteśmy na szczycie Wielkiej Raczy 1 236 m n.p.m. :)))
Najpierw herbatka,kawa i sernik w schronisku,a zaraz potem oczopląs:))) Góry się pięknie odsłoniły,widać było cała Fatrę z Rozsutcami na czele,Tatry,Beskidy z Babią i Pilskiem....cud,miód:)
Grzesiek zaczął wariować(chyba ze szczęścia????? )
To znak,że pora wracać:) W drodze powrotnej u nas słoneczko powolutku się chowało
a Taterki wciąż były przepięknie oświetlone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz