W około półtorej godziny dochodzimy asfaltową drogą do Popradzkiego Plesa i tam odbijamy w lewo na niebieski szlak.Po minięciu mostku jest rozstaj szlaków,my skręcamy w lewo na czerwony szlak.A w prawo odbija szlak na Rysy.Co dziwne mamy wrażenie,że dziś więcej ludzi zmierza właśnie na Koprowy,a nie na kultowe Rysy,hmmm.No cóż...Idziemy w górę
Dochodzimy do wypłaszczenia i widzimy Hińczowe Stawy.Potem zakosami idziemy po stromym zboczu aż do Wyżniej Koprowej Przełęczy 2189 m.Niestety pogoda zaczyna się psuć na górze.Sypie śnieg,pojawia się mgła i już szczytu Koprowego nie zobaczymy tego dnia.
Decydujemy,że idziemy dalej,ale bez parcia wejścia na szczyt.Dokąd dojdziemy,to dojdziemy,humory i tak mamy super.Jak zawsze z Radkiem;-)
Im wyżej tym więcej zalodzeń na szlaku i gorsza widoczność.Na południowym wierzchołku rezygnujemy z dalszej wędrówki.Trochę nam żal,bo było naprawdę blisko szczytu,ale obiecujemy sobie,że wrócimy tu wiosną.
Tam już nie poszliśmy,widać trochę grani,którą mieliśmy iść a we mgle gdzieś się schował Koprowy Wierch
Spokojnie schodzimy w dół,gdzie pogoda znowu jest cudowna:-)Rozsiadamy się na dłużej w Popradzkim Plesie,jest kofola,zimne piwko i jedzonko.Ponieważ mamy młodą godzinę,chcemy jeszcze podejść na Tatrzański Cmentarz Symboliczny,który upamiętnia ofiary gór różnej narodowości,między innymi naszego wybitnego Jerzego Kukuczkę.
Wracając zachwyca nas widok ośnieżonych szczytów nad Popradzkim Plesem,więc robimy ostatnie zdjęcia i schodzimy już na parking.


























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz