PIĘĆ STAWÓW-ŚWISTÓWKA-MORSKIE OKO 06.10.2017

NASZ WARSZAWSKI GÓRSKI KOMPAN RADEK ZADZWONIŁ W CZWARTEK I PRZYPOMNIAŁ,ZE TATRY NAS WZYWAJĄ:-)SZYBKA NARADA I WSZYSTKO USTALONE,JAKO ŻE POGODĘ ZAPOWIADALI KIEPSKĄ,USTALAMY,ŻE W PIĄTEK PÓJDZIEMY DO DOLINY PIĘCIU STAWÓW,A TAM ZDECYDUJEMY,CO DALEJ:KOZI WIERCH CZY ŚWISTÓWKA.A W SOBOTĘ POJEDZIEMY NA SŁOWACJĘ.
RUSZYLIŚMY KOŁO ÓSMEJ RANO Z PALENICY,POGODA FAKTYCZNIE SŁABA:MŻAWKA I SZARO BURO,ZA TO PUSTO WSZĘDZIE:-)

 NA DOLE DESZCZ,A NA GÓRZE BIAŁO..WIEM WIEM BĘDĘ JESZCZE TEGO ŻAŁOWAĆ,ALE UCIESZYŁ MNIE TEN PIERWSZY ŚNIEG :-)

 PRZY GORĄCEJ KAWIE W SCHRONISKU(JAK ZAWSZE PEŁNYM LUDZI) POSTANOWILIŚMY,ŻE NIE MA CO SIĘ PCHAĆ NA KOZI W TAKICH WARUNKACH,CHOCIAŻ RAKI MIELIŚMY ZE SOBĄ,ALE SZCZYTY TATR WYSOKICH SZCZELNIE OTULIŁY SIĘ MGŁĄ I CHMURAMI.ZATEM PRZEZ ŚWISTÓWKĘ SCHODZIMY DO MORSKIEGO OKA,NA CHWILĘ NAWET SIĘ WYPOGADZA I CAŁY TEN DZIEŃ SPĘDZILIŚMY BARDZO PRZYJEMNIE